Google+ Facebook Pinterest

30 cze 2013

Posted by Unknown Posted on 09:20 | 22 comments

Bukiety ślubne

Witajcie:)
Dzisiaj chciałabym wam zaprezentować jeden z kilku typów bukietów ślubnych, który najczęściej wykonuję. Oczywiście profesjonalistką nie jestem a bukiety w ostatnim czasie robię bardzo rzadko. Większość moich przyszłych panien młodych wybiera bukiet typu biedermeier, czyli bukiety w kształcie półokrągłym z rozmieszczonymi koncentrycznie kolorowymi kwiatami.
Zapraszam do obejrzenia dwóch bukietów:)

Bukiet I
Prace nad bukietem




Bukiet skończony




 Bukiet II
Prace nad bukietem





 Bukiet skończony 


Udanej niedzieli wam życzę :)
Buziole:* :* :*
Joanna

27 cze 2013

Witajcie:)
Odkąd sięgam pamięcią jedną z rzeczy jaka mnie relaksuje to kąpiele połączone z zapachowymi świecami i książką. Aby wzmocnić efekt relaksu używam aromatycznych płynów lub soli do kąpieli, jednak zdecydowanie wolę i chętniej używam tych drugich. 


Kiedyś często kupowałam gotowe sole o różnych zapach i właściwościach. Nie wiem dlaczego ale wszystkie wypróbowane przeze mnie sole drogeryjne nie rozpuszczały się do końca i na dnie wanny osadzał się drobny, kłujący żwirek. Postanowiłam poszperać w Internecie ale w ówczesnym czasie (około 6 lat temu) nic ciekawego nie znalazłam (może źle szukałam). Dopiero pobyt w kopalni soli w Bochni odmienił nieco moje kąpiele. Zafascynowana właściwościami wydobywanej w tej kopalni soli, o których mówił przewodnik postanowiłam zakupić 3 woreczki aromatyczno-leczniczej soli bocheńskiej. Produkt okazał się ukojeniem dla mojej wrażliwej, bardzo suchej i wiecznie podrażnionej skóry. Uczulenia, które były widoczne po regularnym stosowaniu kąpieli z dodatkiem sporej garści soli bocheńskiej całkowicie zniknęły; do chwili obecnej nie mam zapalenia mieszków włosowych, co było moim utrapieniem. Przez długi okres czasu używałam na zmianę soli bocheńskich, które można kupić w opakowaniach z pięknymi poetyckimi nazwami: zamyślenie (drzewo sandałowe z jaśminem), ukojenie (róża z bergamotką), zapomnienie (drzewo sandałowe z mandarynką). Postanowiłam pójść o krok na przód i zacząć robić domową aromatyczną sól kąpielową, a równocześnie taką, która będzie posiadała właściwości lecznicze i tak oto najzwyklejszą sól bocheńską wzbogacam różnymi olejkami eterycznymi, suszonymi roślinami (nie tylko kwiaty), czy witaminami (Wit. E, A). Oczywiście moja przygoda jeszcze się nie zakończyła i cały czas eksperymentuje komponując inny zestaw produktów czy zapachów. 


Ostatnią sól jaką zrobiłam podyktowana było owocami naszej przyrody oraz moimi znajomymi, którzy obdarowali mnie pięknymi bukietami. I tak oto powstała sól bocheńska o aromacie piwonio – goździkowo – lawendowym, wzbogacona witaminą E oraz olejkami: lawendowym i rozmarynowym.  Zapach bardzo specyficzny ale mi jak najbardziej odpowiada. 



Właściwości kąpieli solnych

Kąpiel solna w ciepłej (niegorącej) wodzie powoduje otwarcie porów skórnych, co stymuluje proces wymiany jonowej, podczas którego organizm oddaje produkty przemiany materii, a wchłania minerały znajdujące się w wodzie. Taka kąpiel nie powinna jednak trwać wiec niż 20 minut. Solne kąpiele mają właściwości nawilżające, odżywcze, łagodzące, tonujące stany zapalne skóry. Regularne stosowanie takich kąpieli profilaktycznie zaleca się w skórnych schorzeniach oraz zapobiega starzeniu się skóry. Ważne jest jakie i czy w ogóle sól zawiera pierwiastki, zatem czytajmy wszelakie informacje podane na opakowaniu. Ja od wielu już lat wybieram sól bocheńską ze względu na jej skład oraz na niską cenę w porównaniu z solami morza martwego, która jest bardzo droga i rzadko oryginalna.


Sól bocheńska w skrócie: Sól bocheńska stosowana do kąpieli zawiera w swoim składzie wiele zdrowotnych pierwiastków takich jak sód, chlor, jod, brom, magnez i inne, które wspomagają odnowę biologiczną organizmu, odżywiają i pielęgnują. Sól może być stosowana przez alergików, ponieważ nie zawiera ona sztucznych barwników ani dodatków, które mogą uczulać skórę. W trakcie kąpieli sól całkowicie się rozpuszcza nie zostawiając na dnie żwiru.


Jeżeli chcemy sami urozmaicać sól w domowym zaciszu potrzebne nam będą olejki eteryczne, które lubimy oraz apteczne witaminy E, A. Jeśli natomiast chcielibyśmy ją dodatkowo ozdobić i wzmocnić jej zapach, a także właściwości musimy uzbroić się w cierpliwość suszenia roślin lub po prostu zaopatrzyć się w suszarkę do warzyw/grzybów, która zaoszczędzi nam bardzo dużo czasu.



Przygotowanie aromatycznej soli, w tym przypadku soli o aromacie piwonio – goździkowo – lawendowym, wzbogacona witaminą E oraz olejkami: lawendowym i rozmarynowym.
1. Ja zazwyczaj robię 3 rodzaje soli, które posiadają identyczne właściwości, a różnią się jedynie wizualnie:

2. Wszystkie składniki są bardzo drobno rozkruszone, przez co zabarwienie suszu pięknie barwi również sól.

3. Susz jest delikatnie rozkruszony przez co atrakcyjnie wygląda w szklanych opakowaniach. Nierozdrobniony susz i sól tworzą oddzielne warstwy. Ten sposób wykonałam tylko raz i podoba mi się najmniej. 

WYKONANIE:



Krok pierwszy – suszenie roślin

Obrywamy płatki piwonii oraz goździka, rozkładamy równomiernie na dużej powierzchni papieru do pieczenia i suszymy np. w pokoju. Czas suszenia zależy od gatunku rośliny oraz od jej części (np. liście zazwyczaj suszą się krócej niż kwiaty) i trwa od 1 do 4 tygodni. Suszenie w suszarce tych samych roślin trwa od 1 do 6 godzin. Ważne jest aby rośliny były suche. 














Krok drugi – mieszanie

Podczas mieszania nie należy używać metalowych narzędzi. Proporcje dobieramy sami w zależności od naszych upodobań zapachowych, estetycznych. Do miski wsypujemy odpowiednią ilość soli oraz rozkruszony w dłoni susz piwonii, goździka, lawendy. Wszystko mieszamy dłonią lub drewnianą łyżką. Po dokładnym wymieszaniu soli z suszem dodajemy kilka kropel olejku lawendowego oraz rozmarynowego (ilość zależy od intensywności zapachu jaką chcemy uzyskać) oraz wit. E i również dokładnie mieszamy. 







Krok trzeci – przechowywanie

Mieszankę soli przenosimy do pojemniczka/ów, w których będziemy ją przechowywać, u mnie to głównie różnego rodzaju ozdobne słoiczki.



Krok czwarty – stosowanie

Stosować systematycznie dwa razy w tygodniu w towarzystwie zapachowej świecy oraz dobrej książki. Pamiętajcie tylko aby taka kąpiel była letnia i nie trwała dłużej niż 20 minut.



Uwaga: Tak przygotowaną sól można wykorzystać również w naszych szafach zamiast pout-pourri. Sól przewiązana wstążeczką będzie również wspaniałym prezentem.



Co myślicie o takich solach? 
Buziole :* :* :*
Joanna

24 cze 2013

Witajcie:)

Odkąd pamiętam moje rzęsy i brwi są w kolorze bardzo jasny i jest to uciążliwe szczególnie w ciepłe dni, kiedy nie mam ochoty na makijaż. Niestety białe rzęsy nie wchodzą w grę i regularnie odwiedzałam kosmetyczkę w celu ich przyciemnienia. Około 2 lat temu postanowiłam sama wypróbować kosmetyki do henny rzęs, które znalazłam na sklepowych półkach, jednak każdy zakupiony produkt nie dawał mi tak intensywnego i trwałego efektu jak henna wykonana w salonie kosmetycznym. 

Pewnego dnia buszowałam na allegro w dziale kosmetycznym i natknęłam na się na hennę RefectoCil, którą zakupiłam i rozpoczęłam testowanie. Henna okazała się strzałem w dziesiątek i odkąd mieszka u mnie w pudełeczku z innymi kosmetykami nie odwiedzam już kosmetyczki w celu przyciemniania rzęs. 


Henna RefectoCil jest profesjonalnym produktem fryzjerskim, kosztuje około 18 złotych (ja kupiłam na allegro zestaw z wodą utlenioną, kieliszkiem kosmetycznym i małym gratisem próbkowym henny) i dostępna jest w kilku barwach, nawet w kolorze czerwonym. Ja wybrałam nr 3 naturalny brąz, który jest idealny do jasnych włosów. 


nr. 0 - blond - pasta rozjaśniająca,
nr. 1 - głęboka czerń - farbuje każde włosy na głęboką czerń,
nr. 1,1 - grafitowy - do dyskretnego pokrycia włosów siwiejących i siwych,
nr. 2 - granatowo-czarny,
nr. 2,1 - ciemnoniebieski - skuteczny tylko dla włosów jasny blond/blond,
nr. 3 - naturalny brąz - bardzo ciemny i dobrze kryjący brąz,
nr. 3,1 - jasny brąz - idealny dla włosów jasny blond/blond,
nr. 4 - kasztanowy - intensywny efekt dla włosów jasny blond i jasny brąz,
nr. 4,1 - rudy/czerwony
nr. 5 - fioletowy - ciemny odcień fioletu. Skuteczny tylko dla włosów jasny blond/blond




W opakowaniu znajduje się instrukcja, metalowa tubka henny oraz patyczek przeznaczony do mieszania i nakładania produktu na rzęsy i/lub brwi. Henna RefectoCil jest w formie żelowej pasty, którą trzeba wymieszać z kilkoma kroplami wody utlenionej. Dołączony patyczek może nam posłużyć nie tylko do wymieszania wody z pastą ale również do aplikacji henny na rzęsy i/lub brwi. Ja jednak znalazłam prostszy sposób w jej nakładaniu, a mianowicie robię to szczoteczką po tuszu do rzęs. Podczas takiej aplikacji nie bawię się w smarowanie wazeliną czy innym tłustym kremem oraz w przyklejanie płatków na dolną powiekę. Ponadto po aplikacji nie muszę leżeć przez około 15 min z zamkniętymi oczami. 


Sama aplikacja jest prosta i przyjemna o ile odrobina błotkowej pasty nie dostanie się nam do oczu. Produkt nie barwi skóry, co również ułatwia aplikację, szczególnie gdy nanosimy hennę na brwi.  Sam efekt zależy od tempa wzrostu włosków rzęs czy brwi, u mnie utrzymuje się około 5 tygodniu, co mnie w zupełności zadowala. Natomiast tubka 15 ml pasty zgodnie z datą ważności starczy na rok czasu. 

Zmywanie jest szybsze i przyjemniejsze niż w przypadku zastosowania innej henny. W tradycyjnej hennie w formie proszku mogą znajdować się drobinki/okruszki nierozpuszczone w wodzie utlenionej i po zmyciu mamy wrażenie piasku w oczach. Takiego efektu nie odczujemy podczas zmywania henny RefectoCil, ze względu na fakt, iż jest ona w formie żelowej przez co lepiej miesza się z wodą utlenioną. Henna RefectoCil zmywa się naprawdę 4 - 5 pociągnięciami zmoczonego w letniej wodzie wacika bez efektu piasku w oczach i podrażnień.  

Na zdjęciach poniżej możecie zobaczyć bardzo naturalny efekt po 5 minutowym trzymaniu henny na rzęsach.


 
Mój sposób użycia:


W kieliszku kosmetycznym wyciskam około 1 cm pasty i mieszam ją z kilkoma (5-6) kroplami wody utlenionej do uzyskania konsystencji błotka. Następnie zanurzam szczoteczkę do tuszu, starając się aby wszystkie włoski pokryła henna. Nakładam na rzęsy górne oraz dolne tak jakbym nakładała najzwyklejszy tusz do rzęs, przy czym im bardziej posklejam włoski rzęs tym lepiej (odwrotnie jak w przypadku tuszu). Na koniec patyczkiem, którym mieszałam pastę z wodą utlenioną nakładam delikatnie hennę tuż u nasady górnych rzęs. Pozostawiam całość na około 5 – 15 min (im dłużej tym bardziej intensywny kolor), po czym wacikiem kosmetycznym moczonym w letniej wodzie zmywam hennę z włosków. W instrukcji napisane jest aby zmywać hennę wodą z mydłem, ja jednak tego nie robię. 

PODSUMOWANIE
ZALETY:
- spora gama kolorystyczna,
- wydajna,
- łatwa aplikacja,
- możliwość stopniowania intensywności koloru,
- nie barwi skóry,
- nie powoduje wypadania rzęs,
- nie podrażnia,
- idealny produkt zarówno dla doświadczonych osób jak i rozpoczynających swoją przygodę z henna, ponieważ ciężko zrobić sobie nią krzywdę.
WADY:
- dostępność,
- brak w zestawie wody utlenionej
- piecze gdy dostanie się do oka.
OCENA:
OPAKOWANIE: 5/6
KONSYSTENCJA: 6/6
INTENSYWNOŚĆ: 6/6
TRWAŁOŚĆ: 6/6
WYDAJNOŚĆ: 6/6
CENA: 6/6

OGÓLNA OCENA: 5,8/6
Przed tym produktem stosowałam kilka innych przyciemniaczy rzęs, ostatnim była henny z firmy Delia, którą nawet nie ma co porównywać z RefectoCil. Henna Deli kosztuje mniej bo około 8 złotych (15 ml) ale nie daje tak intensywnego efekty. Ponadto jej trwałość na rzęsach to zaledwie 2 tygodnie.


Henna RefectoCil jest moim zdecydowanym faworytem jeśli chodzi o przyciemnianie rzęs, który z czystym sumieniem mogę wam polecić. Jedyne co bym zmieniła to dodanie do opakowania wody utlenionej w płynie. Kosztuje owszem nieco drożej niż inne henny ale ten produkt jest wart tych pieniędzy. Moje poszukiwania dobrej henny po dwóch latach uważam za zakończone i po zużyciu mojego pierwszego opakowania zdecydowanie kupię kolejne nie oglądając się na inne.  Brzmi jak wyznanie hahahaha…..

Miało być krótko…… wyszło jak zawsze…….mam nadzieję, że was nie zanudziłam i pomogłam chociaż jednej osobie.

Pozdrawiam 
Buziole :* :* :*
Joanna