Google+ Facebook Pinterest

29 sie 2013

Posted by Unknown Posted on 16:28 | 23 comments

A gdy słońce się wstydzi…

Witajcie:)

Kolejne cudo wypatrzone przez Wędkarza (mojego Tatę)…. nieznane, ciepłe, jasne i to wszystko zamknięte w szklanej buteleczce.


Z firmą tą spotykam się po raz pierwszy. Lakier przyciąga swoim słonecznym kolorem. Nałożony na paznokciach tworzy lekko matową powłokę, za która jednak ja nie przepadam i z tego powodu dodatkowo nakładam lakier nabłyszczający. 



Zupełne krycie osiągnęłam przy drugiej warstwie a podczas aplikacji nie zostawia smug czy bąbelków. Lakier trzyma się dzielnie na pazurkach 3-4 dni. Jedna rzecz jaka mnie zdziwiła to jego usuwanie, które trwa nieco dłużej niż innych lakierów a sam zmywany lakier nieco się ciągnie. 



Mimo tej dziwnej właściwości oraz trwałość lubię ten lakier za jego bardzo szczęśliwy kolor, szczególnie teraz kiedy nasze słońce się wstydzi zasłaniając chmurami.


Buziole :*:*:*
Joanna

27 sie 2013

Posted by Unknown Posted on 17:25 | 20 comments

Złoto od Guerlaina

Witam:)
Firma Guerlain głównie jest znana ze swoich magicznych meteorytów używanych na całym świecie do rozświetlania twarzy. Ja natknęłam się przez przypadek na inny produkt tej firmy, który nawet nie był w moich zakupowych planach. 


Złoty wkład znajduje się w wykręcanym metalowym opakowaniu. Z drugiej strony znajduje się temperówka (odkryłam ją przypadkiem pół roku od zakupu), która sprawdza się w tym celu idealnie. Opakowanie jest cieńsze niż przeciętnej kredki ale mimo to dobrze leży w dłoni podczas aplikacji. Złoty wkład charakteryzuje się średnią miękkością, położony rano w trakcie makijażu trzyma się skóry prawie cały dzień bez konieczności poprawek. Wkład jest bezzapachowy, co było dla mnie zaskoczeniem gdyż produkty Guerlain są perfumowane. Kredkę Guerlain można dostać m.in. w Sephorze za około 120 złotych lub poszukać jej na allegro, gdzie będzie taniej. Mi udało się ją odkupić od znajomej za 20 złotych i myślę, że więcej bym za nią nie dała. Produkt może i warty takiej kwoty ale takie pieniądze wolałabym poświęcić na inny/e kosmetyk/i. 




Kredka ma przepiękną złotą barwę z dodatkiem bardzo drobno zmielonego brokatu, który nie jest nachalny, a w przepiękny, delikatny sposób odbija światło. Aby kolor był widoczny należy przeciągnąć kredkę kilka raz po skórze, co świadczy o średniej pigmentacji. Jednak jak się wydobędzie już ten kolor to kolor jest obłędnie złoty, a w słońcu przepięknie błyszczy (ale nie jak brokat).


Produkt jest idealny dla niebieskiej tęczówki, ponieważ wydobędzie jeszcze bardziej ich kolor ale oprócz tego można ją stosować na dolną powiekę w celu optycznego otworzenia oka i rozświetlenia spojrzenia. 


 
Kredka Guerlain 01 Gold jest bardzo wydajna, zużyłam około połowy złotego wkładu od około 2 lat, gdzie w okresie wiosenno - letnim używam jej niemal codziennie. Produkt pięknie wygląda nawet w prostym makijażu oka jedynie wraz tuszem do rzęs. Kredka godna polecenia szczególnie latem i na większe uroczystości. 

Niestety nie wiem jaki kredka posiada skład bo kupiłam ją bez kartonika.

PODSUMOWANIE
ZALETY:
- przepiękny odcień złota,
- trwałość,
- wydajność,
- łatwa aplikacja.
WADY:
- cena,
- średnia pigmentacja.
OCENA:         
OPAKOWANIE: 6/6
KONSYSTENCJA: 5/6
WYDAJNOŚĆ: 6/6
ZAPACH: 5/6
TRWAŁOŚĆ: 5/6
CENA: 3/6

OGÓLNA OCENA: 5/6

Buziole :*:*:*
Joanna

22 sie 2013


Witajcie
Przedstawiam wam maseczkę, która moim zdaniem jest idealna na ciepłe dni. Przeznaczona jest ona do cery tłustej, trądzikowej, jednak w gorące dni jest świetna do każdego rodzaju skóry ze względu na jej odświeżenie i chłód jaki czujemy na skórze. 


Za 56,7 g maseczki zapłacimy około 13 złotych (już z przesyłką), niestety trzeba zamawiać ją przez Internet ponieważ nie widziałam jej w żadnym kosmetycznym sklepie. 


Produkt ma ciężką konsystencję coś w rodzaju zbitej pasty, a zatem do aplikacji najlepiej posłużą nam własne palce. Rozsmarowany produkt na twarzy daję wspaniałe uczucie chłodu i przepiękny zapach miętowej pasty do zębów. Dla mnie również ważny jest fakt, iż produkt nie jest testowany na zwierzętach.





Skład tak jak lubię, jest krótki i w większości zawiera przydatne dla naszej skóry składniki:

Water - woda

Kaolin (Glinka biała, Glinka porcelanowa) – wypełniacz kosmetyczny pochodzenia naturalnego. Zawiera on w sobie wiele mikroelementów (głównie krzem, glin, żelazo, magnez, cynk i wapń) oraz sole mineralne,

Bentonite (krzemian glinu) – zagęstnik,

Glycerin (Gliceryna ) - wiąże wodę w skórze i ułatwia przenikanie innych substancji do skóry. Jest substancją wchodzącą w skład naturalnego czynnika nawilżającego, sprawia, że skóra jest miękka, elastyczna i gładka,

Zinc Oxide (tlenek cynku, biel cynkowa) - W kosmetykach kolorowych stosowany jako biały pigment i wypełniacz. Stosowany również w kosmetykach do cery tłustej i trądzikowej jako substancja matująca,

Propylene Glycol – nietoksyczny alkohol, który ma wpływa na konsystencję i trwałość kosmetyku. Dzięki niemu substancja czynna przenika w głąb skóry. Posiada również właściwości nawilżające,

Sulfur (siarka) Przy zewnętrznym zastosowaniu siarka działa keratolitycznie (złuszczająco), odkażająco, przeciwłojotokowo i przeciwzaskórnikowo. Oczyszcza pory, poprawia krążenie krwi w skórze. Siarka usuwa również plamy wątrobowe i polekowe, ponadto piegi,

Chromium Oxide Greens – naturalny pigment zielony,

Fragrance (Parfum) – aromat,

Phenoxyethanol (Fenoksyetanol) – konserwant,

Methylparaben – konserwant.



Po zaaplikowaniu na twarz produkt zachowuje się jak typowa maseczka glinkowa (na drugim miejscu składu występuje kaolin) i po 10 – 15 minutach na twarzy mamy zielonkawo – szarą pachnącą świeżością popękaną skorupę. Od nałożenia aż do zmycia zapach mięty się nie ulatnia i przez ten cały czas ją czujemy. 



Usuwanie maseczki z twarzy nie stanowi problemu i z łatwością pozbędziemy się jej za pomocą palców, ja jednak do zmywania maseczek używam gąbeczki koniac, którą również szczerze wam polecam.

Skóra twarzy po usunięciu maseczki wydaje się być oczyszczona jak po peelingu, a przy tym miękka w dotyku, wygładzona, lekko ujędrniona i nawilżona. Ponadto w ciepłe dni daje cudowne ochłodzenie skóry. Uważam, że ta maseczka nadaje się do każdego rodzaju skóry, a dzięki białej glince również do wrażliwej.

Ja jestem zakochana w tej maseczce i kończę już swoje pierwsze opakowanie, które u mnie starczyło na okres dwóch lat. Oczywiście nie będzie to moje ostatnie opakowanie. 

 
Testowałyście? Lubicie ochłodzenie w maseczkach?

Buziaki:*:*:*
Joanna