Witajcie
Przedstawiam wam maseczkę,
która moim zdaniem jest idealna na ciepłe dni. Przeznaczona jest ona do cery
tłustej, trądzikowej, jednak w gorące dni jest świetna do każdego rodzaju skóry
ze względu na jej odświeżenie i chłód jaki czujemy na skórze.
Za 56,7 g maseczki
zapłacimy około 13 złotych (już z przesyłką), niestety trzeba zamawiać ją przez
Internet ponieważ nie widziałam jej w żadnym kosmetycznym sklepie.
Produkt ma ciężką
konsystencję coś w rodzaju zbitej pasty, a zatem do aplikacji najlepiej posłużą
nam własne palce. Rozsmarowany produkt na twarzy daję wspaniałe uczucie chłodu
i przepiękny zapach miętowej pasty do zębów. Dla mnie również ważny jest fakt, iż produkt nie jest testowany na zwierzętach.
Skład tak jak lubię, jest krótki i
w większości zawiera przydatne dla naszej skóry składniki:
Water - woda
Kaolin (Glinka
biała, Glinka porcelanowa) – wypełniacz kosmetyczny pochodzenia naturalnego. Zawiera
on w sobie wiele mikroelementów (głównie krzem, glin, żelazo, magnez, cynk i
wapń) oraz sole mineralne,
Bentonite
(krzemian glinu) – zagęstnik,
Glycerin (Gliceryna
) - wiąże wodę w skórze i ułatwia przenikanie innych substancji do skóry. Jest
substancją wchodzącą w skład naturalnego czynnika nawilżającego, sprawia, że
skóra jest miękka, elastyczna i gładka,
Zinc Oxide (tlenek
cynku, biel cynkowa) - W kosmetykach kolorowych stosowany jako biały pigment i
wypełniacz. Stosowany również w kosmetykach do cery tłustej i trądzikowej jako
substancja matująca,
Propylene Glycol –
nietoksyczny alkohol, który ma wpływa na konsystencję i trwałość kosmetyku.
Dzięki niemu substancja czynna przenika w głąb skóry. Posiada również właściwości
nawilżające,
Sulfur
(siarka) Przy zewnętrznym zastosowaniu siarka działa keratolitycznie
(złuszczająco), odkażająco, przeciwłojotokowo i przeciwzaskórnikowo. Oczyszcza
pory, poprawia krążenie krwi w skórze. Siarka usuwa również plamy wątrobowe i
polekowe, ponadto piegi,
Chromium Oxide Greens –
naturalny pigment zielony,
Fragrance (Parfum) – aromat,
Phenoxyethanol (Fenoksyetanol) – konserwant,
Methylparaben –
konserwant.
Po zaaplikowaniu na twarz produkt
zachowuje się jak typowa maseczka glinkowa (na drugim miejscu składu występuje
kaolin) i po 10 – 15 minutach na twarzy mamy zielonkawo – szarą pachnącą
świeżością popękaną skorupę. Od nałożenia aż do zmycia zapach mięty się nie
ulatnia i przez ten cały czas ją czujemy.
Usuwanie maseczki z twarzy nie
stanowi problemu i z łatwością pozbędziemy się jej za pomocą palców, ja jednak
do zmywania maseczek używam gąbeczki koniac, którą również szczerze wam
polecam.
Skóra twarzy po usunięciu
maseczki wydaje się być oczyszczona jak po peelingu, a przy tym miękka w
dotyku, wygładzona, lekko ujędrniona i nawilżona. Ponadto w ciepłe dni daje cudowne
ochłodzenie skóry. Uważam, że ta maseczka nadaje się do każdego rodzaju skóry,
a dzięki białej glince również do wrażliwej.
Ja jestem zakochana w tej
maseczce i kończę już swoje pierwsze opakowanie, które u mnie starczyło na
okres dwóch lat. Oczywiście nie będzie to moje ostatnie opakowanie.
Testowałyście? Lubicie
ochłodzenie w maseczkach?
Buziaki:*:*:*
Joanna
uwielbiam produkty,które chłodzą,albo rozgrzewają;)
OdpowiedzUsuńNie miałam ale to chłodzenie kusi przynajmniej na te upały co ostatnio przechodziliśmy :)
OdpowiedzUsuńna lato jest świetna:)
UsuńJoasiu, a gdzie ją kupujesz?
OdpowiedzUsuńCzasem nie chce mi się rozrabiać glinek i wtedy chętnie sięgam po gotowe maseczki :)
ja na allegro kupiłam.
UsuńDzięki :*
Usuńmarki nie znam,ale maseczka wydaje się ciekawa, idealna na upały:) apropo's maseczek zaprosiłam Cię do akcji "Szukamy maseczki idealnej" Więcej info na moim blogu:)
OdpowiedzUsuńdziękuję za zaproszenie:*
Usuńnigdy nie miałam chłodzącej maseczki! mega! już wiem jaki będzie mój kolejny zakup!:)
OdpowiedzUsuńpolecam, warto:)
Usuńja mam cerę wrażliwą i możliwe, że maseczka by była ok.. ale na pewno nie mogłabym dopuścić aby zaschła na skorupę. takie maseczki powinno się spryskiwać wodą w trakcie, żeby nie wysychały. jest to też sposób na przedłużenie ich działania :)
OdpowiedzUsuńzgadza się ale czasami nie ma się jak spryskiwać:)
Usuńpierwszy raz widzę taką maseczkę :) wygląda ciekawie :P
OdpowiedzUsuńRównież pierwszy raz ją widzę,ale wydaje się być ciekawa..Tylko szkoda,ze trzeba zamawiać ją przez internet,ale jak za 13 zł - nie jest źle :D
OdpowiedzUsuńObserwuję i zapraszam na świeżutką notę :
http://vanilliapl.blogspot.com/
XOXO