Jeśli
lubicie aromatyczne kąpiele oraz własnoręcznie przygotowywać produkty ten post
jest dla was. Zapachową, nawilżającą kulę przygotowuje się bardzo prosto i
szybko i co ważne dobieramy takie składniki zapachowe jakie lubimy.
Jeśli
będziecie kierowały się czterema prostymi zasadami zapewne zawsze wam wyjdą
kąpielowe bombki.
Pierwsza
zasada: 2 podstawowe
składniki muszą być w proporcji 2:1, tzn. sody
powinno
być dwa razy więcej niż kwasku cytrynowego.
Druga
zasada: wszystkie suche
składniki mieszamy zawsze razem i w pierwszej
kolejności.
Trzecia
zasada:
Balsamu/kremu/masła do ciała dodajemy odrobinę i lepiej dodać
mniej
niż więcej; dodanie tego składnika w większej ilości spowoduje buzowanie masy
i
lepienie kul nie będzie możliwe.
Czwarta
zasada: Dodanie skrobi do składników podstawowych spowoduje, iż
nasze
kule będą się unosiły na wodzie.
Podstawowa wersja kuli składa się z sody
i kwasku cytrynowego w proporcji 2:1, kilka łyżeczek skrobi oraz z odrobiny
balsamu. Tę wersję można
urozmaicać na wszelakie sposoby, dodając do wersji podstawowej składników,
które nam odpowiadają wizualnie (barwniki, susz kwiatowy, brokat, itp.),
zapachowo (olejki), jak również możemy wzmocnić jej właściwości, np. dodając olejki,
np. kokosowy, arganowy (nawilżenie, natłuszczenie skóry), witam. E, A.
Poniżej
przepis na kule o zapachu lawendowym z
nutką rozmarynu, za którym przepadam w zimie. Moje kule będą wzmocnione witaminą E i natłuszczająco –
nawilżającym olejem kokosowym oraz przyozdobione suszonymi kwiatami lawendy.
Podstawowe składniki:
- 100 g sody
- 50 g kwasku cytrynowego
-1/3 łyżeczki
balsamu/kremu/masła do ciała
- 4 łyżeczki skrobi
kukurydzianej/ziemniaczanej
Dodatkowe
składniki:
- pół
łyżeczki roztopionego oleju kokosowego,
- 2
łyżeczki suszonych kwiatów lawendy
-
witamina E,
-
olejki zapachowe,
-
hydrolat lub spirytus salicylowy
- forma
do robienia kul kąpielowych lub inne formy
Sposób przygotowania:
Suche
składniki, tzn. soda, kwasek, skrobia oraz susz kwiatowy należy dobrze ze sobą
wymieszać. Gdy chcemy aby nasze kule były kolorowe należy w tym momencie dodać
wybrany barwnik. Po dokładnym
wymieszaniu dodajemy olejki zapachowe, witaminę E, masło do ciała oraz olejek
kokosowy. Mieszanina ma mieć konsystencję lekko mokrego piasku.
Dokładnie wszystko mieszamy i formujemy kule lub połówki kul w
specjalnych foremkach lub po prostu w dłoniach. Jeśli nie macie specjalnej
foremki spryskajcie dłonie hydrolatem lub spirytusem salicylowym, wówczas
łatwiej wam się będzie formowało kule w dłoniach. Do formowania bomb
kąpielowych możemy również użyć przeróżnych form do pieczenia ciasteczek.
Kule
zostawiamy do wyschnięcia na około 3 -4 godzin. Pamiętajcie, że bomby kąpielowe
przepadają za gorącą wodą.
Mam
nadzieję, że komuś ten przepis się przyda i wyjdą przepięknie pachnące,
odżywcze i musujące bomby kąpielowe.
Pozdrawiam
wszystkich.
pomysł świetny!
OdpowiedzUsuńFajny gadżet takie kule
OdpowiedzUsuńgenialny pomysł, na pewno wypróbuję :3
OdpowiedzUsuńoooo extra pomysł :) chyba sobie zrobię ;)
OdpowiedzUsuńZ przyjemnością skorzystam;) A farby mają być zwykłe czy specjalne?
OdpowiedzUsuńFarby mogą być w proszku lub w płynie. Ja używałam takie, które można nadają się do żywności.
OdpowiedzUsuńDostałam od siostry kulę do kąpieli przez nią zrobioną:) Bardzo fajna:)
OdpowiedzUsuńWyglądają jak lody:)
OdpowiedzUsuńZrobię na pewno z olejkiem kokosowym.
P.S. I oczywiście dziękuję bardzo.
o jeny! Ty to naprawdę sama zrobiłaś! :) gratuluję pomysłu i chęci ;)
OdpowiedzUsuńAle świetne te kule *_*
OdpowiedzUsuńNigdy nie wiedziałam,jak one są robione. Dzięki Tobie już wiem!
Ale super Ci wyszły,muszę to kiedyś wypróbować:)
OdpowiedzUsuńWyglądają tak apetycznie, że zjadłabym je ;p
OdpowiedzUsuńPo sesji spróbuję zrobić sama;)
Świetny post! :)
OdpowiedzUsuńPS. chętnie się dowiem gdzie kupiłaś ten taniutki pedzel do maseczek :))
koniecznie muszę wypróbować, dzięki :)
OdpowiedzUsuńgenialny post, cały blog też świetny ;-)
OdpowiedzUsuńA dziękuję bardzo i cieszę się, że się podoba mój blog:)
OdpowiedzUsuńZdolniacha!:) Coraz wiecej dziewczyn zaczyna sobie samemu krecic takie cudenka i powiem Ci szczerze,ze uwazam to za wspanialy pomysl :) Sama wiesz z czego robisz dany kosmetyk, dzieki czemu nie musisz sie obawiac dziwnych skutkow ubocznych:)
OdpowiedzUsuńMusze spróbować , zobaczymy jak mi to wyjdzie ;) .. i czy wgl ;p
OdpowiedzUsuń