Sushi…..
smak, który od pierwszego kęsa pokochało moje podniebienie.
Nie
znam się na rodzajach sushi, podobno w prawdziwym powinna znaleźć się surowa
ryba, podobno powinno się je jeść pałeczkami z filiżanką zielonej herbaty i
odrobiną sake. Nie wiem, być może. Ja robię je po swojemu. Zamiast surowej ryby
daje wędzonego łososia lub paluszki surimii, zamiast pałeczek używam narzędzia
zwanego potocznie widelcem, ale zawsze jak je jem popijam zieloną najlepiej
jaśminową herbatę i nie wyobrażam sobie innego napoju do tej przekąski. Nie
wyobrażam sobie również aby zabrakło dodatków, tj. sosu sojowego i wasabi. Potrafię je
jeść cały dzień na śniadanie, drugie śniadanie, obiad, deser, kolację. Dziwne,
że w nocy się nie budzę i nie podjadam. Gdy poznałam smak Sushi dzięki mojej
Mamci (dziękuję Ci bardzo:*) zaskoczona byłam ich dość wysoką ceną. Wtedy nie
wiedziałam jeszcze, że ich przyrządzenie jest tak proste. Byłam w kilku knajpkach,
gdzie serwowano te pyszne japońskie krążki i uwierzcie mi, te zrobione w domu
smakują tak samo. Ich przyrządzenie jest proste, przyjemne, można wykazać się
kreatywnością i łączyć za każdym razem inne smaki.
Jeśli
będziecie chciały zobaczyć jak najszybciej i najprościej zrobić sushi w domu,
dajcie znać a zrobię dodatkowego posta. Powyżej zdjęcia sushi, które po raz
pierwszy wykonałam w domu.
Uwielbiam Wasabi! A sushi choć to pewnie dziwne lubię z sosem słodko-kwaśnym :)
OdpowiedzUsuńpyszności :)
OdpowiedzUsuńUwielbiam :-)))
OdpowiedzUsuńJa bardzo chętnie bym przeczytała notkę o robieniu domowego sushi :) co prawda jadłam je tylko kilka razy, i nie jestem szczególnie nim zauroczona, ale chętnie bym spróbowała takiego domowego ;d
OdpowiedzUsuńuwielbiam sushi! :)
OdpowiedzUsuńMniam, ale apetycznie wygląda!
OdpowiedzUsuńPokaż, pokaż, chętnie podszkolę się, jeszcze nie robiłam w domu ;)
Poproszę przepis , taki kok po kroku, dla niezaawansowanych kulinarnie ;)!
OdpowiedzUsuńWstyd się przyznać, ale jeszcze sushi nie jadłam. Muszę koniecznie nadrobić zaległości, może w walentynki ;)
OdpowiedzUsuńmusze sie wkoncu odwazyc sprobowac ;)
OdpowiedzUsuńNiestety danie nie dla mnie-nie lubię ryb,chociaż opcja z wędzonym łososiem mnie zainteresowała. Przepis chętnie obejrzę i może wypróbuję.
OdpowiedzUsuńNigdy nie próbowałam, a jestem ciekawa jak to smakuje
OdpowiedzUsuńbardzo chętnie przeczytam o tym jak je robisz!! już od dłużeszgo czasu mam zamiar spróbować, wiesz, że nigdy jeszcze go nie jadłam? :)
OdpowiedzUsuńto mój adres, jeśli możesz to napisz mi o tym pędzlu do maseczek :))
anne1kathy@gmail.com
zbieram się i zbieram do zrobienia ;) ale jakoś mi to nie idzie ;) może za jakiś czas się uda ;)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam