Jeśli czytacie moje posty od jakiegoś czasu to wiecie, że sushi po prostu uwielbiam. Dania kuchni meksykańskiej oraz japońskie sushi często gości na naszym stole.
Tak naprawdę sushi po raz pierwszy spróbowałam dopiero w tamtym roku i od pierwszego kęsa ciągle mam mało. Niestety w restauracjach jest ono dosyć drogie dlatego postanowiłam spróbować zrobić je sama w domu. Oczywiście nie byłabym sobą jakby nie dodała czegoś od siebie, czego Japończyk zapewne nie dodałby do sushi.
Jeżeli chciałybyście zacząć samodzielnie robić sushi w domu musicie zakupić podstawowe składniki, czyli:
- ryż do sushi,
- glony nori (zielone płaty),
- bambusową matę,
- sos sojowy
oraz urozmaicić je własnymi dodatkami.
Moje przykładowe dodatki smakowe:
- chrzan wasabi,
- łosoś wędzony, pieczony,
- paluszki surimi,
- świeża papryka zielona, czerwona lub żółta,
- ogórek,
- szczypiorek,
- listki świeżej Bazyli, natki pietruszki,
- sałata,
- avokado,
- ser pleśniowy,
- śmietana,
- ocet ryżowy.
Wykonanie
1 etap – gotowanie ryżuRyż gotujemy zgodnie z przepisem na opakowaniu z tym, że ja dodatkowo dolewam ¾ szklanki wody. Ryż dobrze jest ugotować na specjalnej płytce. W sklepie zapłacicie za nią około 3 złotych, a dzięki niej ryż wam się nie przypali. Po ugotowaniu i lekkim ostudzeniu ryżu wlewamy do niego odrobinę octu ryżowego, zamiast niego możemy dolać mieszaninę złożoną z wody (1/3 szklanki) połączonej z cukrem (pół łyżeczki) oraz sokiem z cytryny (kilka kropel).
Etap drugi to rozprowadzenie ryżu na zielonym glonowym płacie. Glony umieście na macie bambusowej i delikatnie przejedzcie pędzelkiem umoczonym w wodzie zostawiając około 2 cm z jednej strony. Pamiętajcie aby ryż rozprowadzać na matowej (szorstkiej) części płatu. Do tego celu przygotujcie sobie miseczkę letniej wody. Przed każdym nałożeniem i rozprowadzeniem ryżu na glonach zmoczcie delikatnie dłonie, wtedy ryż nie będzie się tak bardzo lepił do waszych rąk, co ułatwi wam rozprowadzanie. Podczas rozprowadzania delikatnie wciskajcie ryż w glon.
Ja zazwyczaj nakładałam i rozprowadzam cały ryż. Wiem wtedy ile mniej więcej wyjdzie mi „rolek” sushi.
Etap trzeci - dodatki
Wzdłuż jednego boku nakładam mój wymyślony sos (śmietana zmieszana z chrzanem wasabi, proporcje mniej więcej na oko). Wcześniej nakładałam sam chrzan wasabi ale okazało się ono za ostre dla niektórych i dlatego musiałam wymyślić coś łagodniejszego jednak o smaku wasabi.
Następnie układam warzywa oraz łososia tak jak mi podejdą pod rękę, tu kolejność nie jest obowiązkowa. Możemy bawić się kolorami, co bardzo ładnie się prezentuje.
Etap czwarty – zwijanie i krojenie
Tutaj ważnym elementem jest mata bambusowa, dzięki której równo i ciasno zawijam ruloniki. Zwijam od siebie i gdy zostanie mi około 2 cm „nagich” glonów smaruję je pędzelkiem umoczonym w wodzie, dzięki czumu łatwiej się sklei. Możemy od razu przystąpić do krojenia, ja jednak pozostawiam w formie ruloników, a kroje je tuż przed podaniem.
Aby nasze sushi było w miarę równe kroję cały rulonik najpierw na pół, następnie każdą z połówek na pół itd. do uzyskania zadowalającej szerokości. Pamiętajcie o tym aby nóż przed każdym krojeniem zanurzać w letniej wodzie, co ułatwi krojenie klejącego się ryżu.
I pozostaje nam delektować się własnoręcznie zrobionym sushi:)
Smacznego:)
Buziole :*:*:*
Joanna
mmmm:-)ale mi narobilas smaka:-)wyglada extra :-)jeszcze nie jadlam ale mam wielka ochote :-)
OdpowiedzUsuńpiękne wyszły :) też w domu robimy
OdpowiedzUsuńa z czym robicie?
Usuńale ci piekne wyszly, to kiedy moge wpasc z herbatka :P
OdpowiedzUsuńwpadaj kiedy chcesz, a herbatkę koniecznie zielona i w tej puszce przepiękniastej:)
Usuńuwielbiam sushi ;) mój narzeczony zawsze sam je robi :)
OdpowiedzUsuńo proszę jak ty masz dobrze:)
Usuńidealny pomysł na rocznicową kolację;) dziękuję;*
OdpowiedzUsuńproszę:)
UsuńKiedyś koniecznie musisz mnie zaprosić na takie pyszności :)
OdpowiedzUsuńzapraszam:*
UsuńFajnie to wygląda ale ja jakoś do sushi nie jestem przekonana :)
OdpowiedzUsuńjak każda inna potrawa to kwestia gustu:)
Usuńsuper. dziękuję za przepis krok po kroku. już dawno chciałam zrobić, bo jadłam sushi raz, a wciąż mam w głowie ten smak.;) piękne zdjęcia;)
OdpowiedzUsuńpierwsze sushi jadłam w tym roku, własnoręcznie zrobiliśmy je na naszą rocznicę ślubu i pokochałam od pierwszego kęsa!!! ♥ już się nie mogę doczekać powtórki :)
OdpowiedzUsuńJa jeszcze nigdy nie robiłam sushi w domu ale też uwielbiam :)
OdpowiedzUsuńmoże zrobię je na nasze umówione spotkanie:)
Usuńa ja nie lubię sushi, jakoś nie mogę się przemóc, ale ogólnie nie przepadam za owocami morza... hmm, kuchnia meksykańska brzmi lepiej:D mój chłopak często robi mi enchilady, ale pychotka:D
OdpowiedzUsuńp.s. oglądam the killing cały czas:D:D fajny ten serial!
uwielbiam enchilady:P Robię je dosyć często bo mój mąż za nimi przepada:)
UsuńCieszę się, że serial Ci się podoba:)
Przyjeżdżaj do mnie, ja kupię składniki, a Ty mi je ukulasz:) Ciekawe jakie wino by do nich smakowało-najemy się, a potem sie we dwie ukulamy, bez mężów, dzieci, psów i kotów.
OdpowiedzUsuńAdres wysyłaj:) Bardzo chętnie się z Tobą ukulam:P
Usuń:*
Ja jeszcze nie jadłam, ale mam wielką ochotę spróbować :)
OdpowiedzUsuńMniam ale Ci pięknie wyszło!:) Aż się głodna zrobiłam!:)
OdpowiedzUsuńWygląda bardzo apetycznie i choć nie próbowałam sushi to byłabym skłonna sięgnąć po pierwszy kęs :)
OdpowiedzUsuńJuż niedługo będziesz miała możliwość:)
Usuń