Witajcie:)
Dawno nie było mnie w blogowym świecie z różnych powodów. Po dwóch tygodniach nieobecności wracam z nadzieją, że jeszcze o mnie pamiętacie:)
Tusz Bell od samego początku oczarował mnie szczoteczką ogromnych rozmiarów. W jednym z ostatnich postów pisałam wam o moim faworycie wśród tuszy do rzęs, który również posiada dużą szczoteczkę i podczas zakupów zastanawiałam się czy oby moje kosmetyczne serce nie pójdzie w kierunku właśnie niebieskiego cuda z Bell, gdzie oferowana jest jeszcze większa szczoteczka za niższą cenę.
Opakowanie przykuwa oko, wygodnie się trzyma w dłoni, napisy się nie ścierają.
Inna wada jaką zauważyłam to sama wydajność, nie wiem dlaczego ale opakowanie tuszu starczyło tylko na 1,5 miesiąca i uwierzcie mi wcale się z tego powodu nie zmartwiłam.
Żałuję, że tusz mnie zawiódł bo miałam spore oczekiwania wobec niego i myślałam, że okaże się tańszą wersją mojego faworyta z Yves Roche.
Jednym słowem nie polecam tego tuszu.
Buziole:*:*:*
Joanna
Dawno nie było mnie w blogowym świecie z różnych powodów. Po dwóch tygodniach nieobecności wracam z nadzieją, że jeszcze o mnie pamiętacie:)
Tusz Bell od samego początku oczarował mnie szczoteczką ogromnych rozmiarów. W jednym z ostatnich postów pisałam wam o moim faworycie wśród tuszy do rzęs, który również posiada dużą szczoteczkę i podczas zakupów zastanawiałam się czy oby moje kosmetyczne serce nie pójdzie w kierunku właśnie niebieskiego cuda z Bell, gdzie oferowana jest jeszcze większa szczoteczka za niższą cenę.
Opakowanie przykuwa oko, wygodnie się trzyma w dłoni, napisy się nie ścierają.
Konsystencja tuszu jest odpowiednia ani nie za mokra, ani nie za sucha ale szczoteczka to totalna katastrofa. Co za duże to nie zdrowe bym rzekła. Podczas aplikacji ciężko się nią manewruje aby nie pobrudzić powieki. Tak naprawdę mamy do wyboru albo wytuszować dobrze rzęsy wraz z górną powieką albo tylko je delikatnie muskać tuszem i chyba będzie to lepszy efekt chociaż nie do końca zadowalający.
Inna wada jaką zauważyłam to sama wydajność, nie wiem dlaczego ale opakowanie tuszu starczyło tylko na 1,5 miesiąca i uwierzcie mi wcale się z tego powodu nie zmartwiłam.
Żałuję, że tusz mnie zawiódł bo miałam spore oczekiwania wobec niego i myślałam, że okaże się tańszą wersją mojego faworyta z Yves Roche.
Jednym słowem nie polecam tego tuszu.
Buziole:*:*:*
Joanna
O nie, taka szczota to nie na moje nerwy :)
OdpowiedzUsuńi na moje też nie:)
Usuńw sumie nie miałam i nie wypróbuje
OdpowiedzUsuńi dobrze że nie miałaś. Nic nie straciłaś:)
Usuńteż miałabym spore oczekiwania, lubię duże szczoty, wydajność mizerna, szkoda, że się nie sprawdził
OdpowiedzUsuńano szkoda
Usuńszkoda że taki bubelek
OdpowiedzUsuńnom
Usuńa szczoteczka wygląda na fajną..
OdpowiedzUsuńMnie sama szczoteczka odstrasza :)
OdpowiedzUsuńuwielbiam takie wielkie szczoteczki! za tuszami z bell nie przepadam- miałam kilka i żaden nie był dobrym wyborem ;) ja z tuszy z dużymi szczoteczkami najbardziej lubię te z astora :)
OdpowiedzUsuńtrochę przerażająca ta szczoteczka!:D ogromniasta jest!
OdpowiedzUsuńrzeczywiście szczotka jest GRAND :D
OdpowiedzUsuńja tez nie polecam ;D
OdpowiedzUsuń