Witam
Przedstawiam wam dwie pomadki, które uwielbiam, po które często sięgam i na 100% po ich wykończeniu zakupię je ponownie. Są to jedyne dwie pomadki jakie aktualnie posiadam, resztę oddałam, a innych nie kupuję bo te dwie w zupełności mi wystarczają. O kim mowa?
Jedną bardzo dobrze większość z was zna. Mowa o pomadko-błyszczyku firmy Celia nr 605. Pomadkę możecie kupić w małych osiedlowych sklepikach lub w sklepach internetowych za około 11 złotych. Zachwyca naturalnym kolorem i daje naszym ustom świeży naturalny blask.
Nie wysusza skóry ust, co więcej nawet ją nawilża. Produkt zamknięty jest w eleganckim złotym opakowaniu z mocnym zamknięciem typu „klik”. Dzięki połączeniu pomadki i błyszczyka bardzo dobrze rozprowadza się na ustach bez nieprzyjemnego efektu klejących ust. Pomadka przepięknie pachnie, nie wiem jak wy ale ja przed każdą aplikacją muszę parę razy niuchnąć…. nuta bajecznych poziomek. Dzięki kremowej i półtransparentnej konsystencji same wybieramy intensywność koloru naszych ust. Ma tylko jedną wadę, którą już dawno jej wybaczyłam, a mianowicie szybko się ściera z ust. Produkt świetny, godny polecenia do przetestowania mimo średniej trwałości.
Dodatkowo posiadałam pomadko – błyszczyk Celia nr 602, którą kupiłam jako pierwszą, jednak wybrałam niewłaściwy dla mnie odcień ale znalazła już nowego właściciela. Wypróbowałam ją 2 razy i właściwości posiada identyczne co numerek 605. Na zdjęciach widać, iż różnice w odcieniach są niewielkie pomiędzy tymi numerkami. Celia nr 605 wpada bardziej w brzoskwinkę, zaś nr 602 w delikatny, brudny róż.
Drugą pomadkę znajdziemy w szafie Loreala. Pomadka z serii Color Riche nr 257 ma odcień ładnego różu. Pomadkę możecie kupić w drogeriach typu Rossmann i oczywiście w sklepach internetowych, przy czym w drogeriach zapłacicie około 60 złotych, a w sklepach www już z przesyłką około 30 złotych, a zatem o połowę taniej. Pomadka dobrze rozprowadza się na ustach, wystarczy jedna aplikacja, co wpływa na jej wydajność. Na ustach daje satynowy efekt z delikatnym blaskiem. Mimo, że nie nawilża ust to usta uraczone tą pomadką wyglądają na zdrowe, nawilżone, zadbane. Nie wysusza ust, jednak może podkreślać suche skórki. Po aplikacji produkt utrzymuje się do 4 godzin, oczywiście wszystko zależy od wielu czynników, m.in. czy spożywamy w tym czasie posiłki, napoje, czy nawet od naszego gadulstwa.
A to już porównanie trzech kolorów. Mam wrażenie, że Loreal nr 257 jest intensywniejszą siostrą Celi nr 602.
A to już porównanie trzech kolorów. Mam wrażenie, że Loreal nr 257 jest intensywniejszą siostrą Celi nr 602.
Polecam obie pomadki, chociaż moje usta bezpamiętnie zakochane są w Celi to na wieczór wybieram Loreala. To jeden z nielicznych produktów Loreala jakie lubię.
Popatrzcie na krótkie podsumowanie.
PODSUMOWANIE
|
||
Celia
Pomadko-błyszczyk nr 604
|
||
ZALETY:
- nawilża skórę ust,
- niska cena,
- piękny zapach,
- kolor naturalnych,
zdrowych ust,
- eleganckie opakowanie,
- usta się nie kleją.
|
WADY:
- słaba trwałość,
- słaba dostępność.
|
OCENA:
OPAKOWANIE: 6/6 KONSYSTENCJA: 5/6
TRWAŁOŚĆ:
2/6
APLIKACJA:
6/6
WYDAJNOŚĆ: 4/6 CENA: 6/6
NAWILŻENIE:
6/6
OGÓLNA
OCENA: 5/6
|
Loreal
Color Riche nr 257
|
||
ZALETY:
- usta wyglądają na
nawilżone,
- nie wysusza ust,
- piękny zapach,
- dobra pigmentacja
- eleganckie opakowanie,
- usta się nie kleją.
|
WADY:
-wysoka cena,
- może podkreślać suche skórki,
|
OCENA:
OPAKOWANIE: 5/6 KONSYSTENCJA: 5/6
TRWAŁOŚĆ:
4/6
APLIKACJA:
5/6
WYDAJNOŚĆ: 5/6 CENA: 4/6
NAWILŻENIE:
4/6
OGÓLNA
OCENA: 4,6/6
|