Google+ Facebook Pinterest

14 lut 2013

      14 luty prawie wszystkim kojarzy się z dniem miłości, życzliwości, czułości, uśmiechu…. To dzień szczególny zwłaszcza dla początkujących par, kiedy jeszcze onieśmieleni sobą przeżywają ją najpiękniej jakby ten dzień należał tylko do nich i dla nich został stworzony. Idąc ulicami w tym dniu zauważymy na wystawach sklepów przepiękne dekoracje gdzie przeważa kolor miłosnej, namiętnej czerwieni; spacerujące, nigdzie nie śpieszące się pary cieszące się daną chwilą w swoim towarzystwie. Nie wiem jak wy ale ja lubię patrzeć na takie ulice i szkoda, że nie wyglądają one tak cały rok. 


     Każdy z nas obchodzi ten dzień inaczej. Większość osób spędza go w samotności z ukochaną osobą lub w kinie na romantycznym seansie. Dla niektórych niestety to zwykły, kolejny dzień skreślony z kart kalendarza. Mam nadzieję i życzę wam abyście ten dzień spędzili z ukochaną osobą lub z osobami wam bliskimi.
     W tym dniu nie zapominajmy również o naszych futrzastych przyjaciołach. Mogę się założyć, że firmy niedługo wymyślą karmę dla zwierząt w kształcie serca, o ile już tego nie zrobiły. Moja Kita otrzymała dzisiaj porządną porcję miłosnych miziaków, których i tak było jej mało….
    Dla swoich znajomych zrobiłam małą kulinarną niespodziankę. Najzwyklejsze muffiny z różnym nadzieniem (czerwonym również) przyozdobiłam bitą śmietaną, różową posypka i koniecznie ozdobnym jadalnym serduszkiem.
 



Oczywiście Kita miała też swój wkład…..










A to już nasze małżeńskie prezenty walentynkowe. Chyba wiadomo co dla kogo :-)



Zmykam świętować, a wam, życzę miłosnego dnia z bombą pozytywnych uczuć i energii.

♥♥ ♥ Buziaki:* ♥♥ ♥

11 lut 2013

Przedstawiam Wam pachnące różowe cudeńko – Superskoncentrowane serum modelujące do biustu Total Push-up Effect od Eveline. Długa skomplikowana nazwa i troszkę myląca bo z biustem nie robi zupełnie nic. Mimo wszystko u mnie zagości na długo i zapewne nie będzie to ostatnia tubka.


Zobaczmy co siedzi w składzie:
Waterwoda,
Glyceringliceryna, posiada właściwości nawilżające,
Centella Asiatica (wąkrotka azjatycka) - roślina o właściwościach silnie antyseptycznych, przeciwzapalnych i ujędrniających. Przyśpiesza gojenie ran, zmienia strukturę blizn, dzięki czemu można je wygładzić i zmniejszyć ich przebarwienie. Wąkrotka wygładza skórę i poprawia jej nawodnienie. Centella jest wykorzystywana do leczenia wyprysków, bliznowców, blizn, trądziku, cellulitis, ran, odleżyn i oparzeń,
Cetyl Alcohol - emolient tzw. Tłusty, który na powierzchni warstwę okluzyjną (film),  co powoduje zmiękczenie i wygładzenie skóry,
Glycine Soja Oil - olej sojowy, bogaty w NNKT ( niezbędne, nienasycone kwasy tłuszczowe), szczególnie w kwas linolowy. Poprawia stan bariery naskórkowej oraz chroni przed działaniem wolnych rodników,
Butylene Glycol ten składnik troszkę mnie martwi, ponieważ jest to alkohol toksyczny. Butylene Glycol w serum wpływa na jego konsystencję, trwałość. Dzięki niemu substancja czynna przenika w głąb skóry. Posiada właściwości nawilżające ale oprócz tego glikol butylenowy może powodować pokrzywkę i świąd,
Laminaria Hyperborea (algi) - właściwości uspokajające, kojące ślady po oczyszczaniu, wygładzające skórę. Algi mają właściwości nawilżające, regeneracyjne, rozjaśniające,
Propylene Glycolnietoksyczny alkohol, który ma za zadanie ułatwienie transportu innych substancji w głąb skóry oraz nawilżenie.
Hydrogenated Polyisobutene - lekki emolient, ułatwia rozprowadzanie kosmetyku, zmiękcza i wygładza naskórek, tworzy warstwę okluzyjną,
Sodium Polyacrylate - substancja bardzo higroskopijna, która na powierzchni skóry i włosów tworzy hydrofilowy film. Jest odpowiedzialna za utrzymywanie wody, dzięki czemu nawilża, zmiękcza i wygładza,
Glyceryl Stearate SE. - emulgator o właściwościach natłuszczających,
 Dimethicone jest to syntetyczny emolient, który ma za zadanie wyrównywać i wygładzać powierzchnię naszej skóry lub włosów. Może uczulać,
Phenoxyethanol / Methylparaben / Butylparaben / Ethylparaben / Propylparaben środki konserwujące,
Ginkgo Biloba Extractekstrakt z miłorzębu,
Acacia Seyal Gum (guma arabska) - środek wiążący wodę, zagęszczający, koloid ochronny lub emulgator,
Hyaluronic Acid – naturalna substancja obecna w ludzkim organizmie. Główne zadanie to nawilżenie,
DMDM Hydantoin  (donor formaldehydu ) - konserwant, należy uważać na ten składnik!!!!
Fragrancezapach,
Hexyl Cinnamal (aldehyd heksylocynamonowy) - składnik kompozycji zapachowych, może wywołać podrażnienie w zbyt dużym stężeniu,
Butylphenyl Methylpropional (Lilial) aldehyd liliowy, składnik kompozycji zapachowych, środek zapachowy imitujący zapach konwalii, może wywołać podrażnienie w zbyt dużym stężeniu,
Caffeine - alkaloid naturalnie występujący m.in. w nasionach kawy o właściwościach drenujących - pobudza mikrokrążenie skórne. Dobrze wpływa na zwiotczałą skórę, zmniejsza obrzęki. Ponadto kofeina wygładza i napina skórę,
Linalool - składnik kompozycji zapachowych.

Za cenę 12 złotych dostaniemy 200 ml produktu, ukrytego w różowym opakowaniu typu tuba. Wydobywanie serum jest proste, tak jak w przypadku innych „kremów w tubce” wyciskamy odpowiednią ilość i zamykamy, zamkniecie jest z charakterystycznym „klik”.


Serum konsystencją przypomina zwięzły krem/masło wymieszany z odrobina wazeliny, a zapach piękny, świeży, lekko kwiatowy. Zapach w średnim tempie znika ze skóry, ale mimo wszystko podczas aplikacji mamy prawdziwą ucztę dla zmysłów. No cóż niestety obietnice producenta nie do końca się sprawdzają: serum nie wypełnia wyraźnie (jedynie delikatnie), nie rzeźbi i nie podnosi wyraźnie biustu. Jako serum nie sprawdziło się u mnie, ale….no własnie ale….pierwszy raz stawiam „ale” jako wyraźnie czegoś pozytywnego J


Serum jest fantastycznym kremem na pograniczu z lekkim masłem do górnej części ciała, świetnie się rozprowadza, szybko wchłania, a na ciele pozostaje bardzo przyjemna nutka świeżego zapachu. Producent powinien wypuścić go jako nawilżające lekkie masło do ciała, wzmocnić delikatnie zapach aby był bardziej trwalszy, wyrzucić ze składu niektóre składniki w szczególności DMDM Hydantoin i zamknąć go w szklanym słoiczku. Małe marzenia odnośnie tego kosmetyku.


Produkt stosowałam jako balsamu do górnej części ciała i zauważyłam, że systematycznie stosowany poprawił stan nawilżenia i ujędrnienia mojej skóry. Najbardziej odczuwam to na dekoldzie. W bardzo delikatny sposób ujędrnił i wypełnił biuście, co mi w zupełności wystarczy. Kolejna zaleta to jego wydajność. Jest to naprawdę doby produkt za małe pieniądze, a przy okazji masażu takim preparatem możemy regularnie przeprowadzać samokontrolę piersi. Koniecznie wypróbujcie bo warto. Produkt ten sprawdzi się w szczególności u kobiet, które w ostatnim czasie zauważyły wahania masy ciała, z czym wiąże się mniejsza jędrność piersi.

PODSUMOWANIE
ZALETY:
- zapach,
- dobrze nawilża, wygładza i zmiękcza skórę,
- produkt nie testowany na zwierzętach,
- cena,
- łatwa aplikacja,
- szybko się wchłania,
- wydajność,
- przy okazji aplikacji/masażu samokontrola piersi,
-dostępność.
WADY:
- skład,
- niespełnione obietnice producenta.

OCENA:

OPAKOWANIE: 4/6
KONSYSTENCJA: 5/6
DZIAŁANIE (jako balsam do ciała): 6/6
WYDAJNOŚĆ: 6/6
CENA: 6/6

OGÓLNA OCENA: 5,4/6


7 lut 2013

Posted by Unknown Posted on 18:29 | 13 comments

Sushi

Sushi….. smak, który od pierwszego kęsa pokochało moje podniebienie.


Nie znam się na rodzajach sushi, podobno w prawdziwym powinna znaleźć się surowa ryba, podobno powinno się je jeść pałeczkami z filiżanką zielonej herbaty i odrobiną sake. Nie wiem, być może. Ja robię je po swojemu. Zamiast surowej ryby daje wędzonego łososia lub paluszki surimii, zamiast pałeczek używam narzędzia zwanego potocznie widelcem, ale zawsze jak je jem popijam zieloną najlepiej jaśminową herbatę i nie wyobrażam sobie innego napoju do tej przekąski. Nie wyobrażam sobie również aby zabrakło dodatków, tj. sosu sojowego i wasabi. Potrafię je jeść cały dzień na śniadanie, drugie śniadanie, obiad, deser, kolację. Dziwne, że w nocy się nie budzę i nie podjadam. Gdy poznałam smak Sushi dzięki mojej Mamci (dziękuję Ci bardzo:*) zaskoczona byłam ich dość wysoką ceną. Wtedy nie wiedziałam jeszcze, że ich przyrządzenie jest tak proste. Byłam w kilku knajpkach, gdzie serwowano te pyszne japońskie krążki i uwierzcie mi, te zrobione w domu smakują tak samo. Ich przyrządzenie jest proste, przyjemne, można wykazać się kreatywnością i łączyć za każdym razem inne smaki.



Jeśli będziecie chciały zobaczyć jak najszybciej i najprościej zrobić sushi w domu, dajcie znać a zrobię dodatkowego posta. Powyżej zdjęcia sushi, które po raz pierwszy wykonałam w domu.