Pędzle do makijażu, które chcę wam przedstawić używam od około
2 lat. Czuję już małe uzależnienie od niektórych z nich i nie
wyobrażam sobie makijażu bez ich użycia. Moje pędzle mieszkają w
specjalnej tubie, którą wykonałam z pomocą mojego Taty
(dziękuję:*).
Wszystkie pędzle Maestro mają długie, drewniane i lakierowane
trzonki oraz posiadają niklowane skuwki. Ich cena uzależniona jest
ich wielkości. Wszystkie pędzle Maestro wykonane są ręcznie z
dbałością o szczegóły, a ich włosie pozostaje na swoim miejscu,
ale oczywiście ja trafiłam na jeden wyjątek o czy wspomnę
poniżej.
Zacznę od pędzla, który był pierwszy w mojej kolekcji, a
mianowicie puchacza do pudru seria 190 (cena:
52 – 65 zł.). Pędzel jest wykonany z dwukolorowego włosia
szopa, przez co jest bardzo gęsty i zbyty. Włosie szopa jest
dodatkowo miękkie i delikatne. Produkty zarówno w kamieniu jak i
sypkie świetnie przyczepiają się do włosia i nie występuje
nieprzyjemny efekt pylenia. Pędzel równomiernie rozprowadza
kosmetyk na powierzchni skóry. Po myciu włosie nie wypada, a
jedynie pojedyncze sztuki delikatnie odstają na boki ale po
wysuszeniu i używaniu powracają na swoje miejsce. Jak dla mnie to
idealny pędzel do pudru oraz bronzera.
Kolejny pędzel Maestro jaki chcę wam przedstawić to Maestro
seria 140 rozmiar 20
(cena: 47 zł.), który również wykonany jest z
włosia szopa. Pędzel idealny do rozprowadzania wszelakich
podkładów. Pędzel nie zjada podkładu i co ważne mniej go
tracimy niż jakbyśmy nałożyli go przeróżnymi gąbeczkami,
pędzlami czy nawet palcami. Podkład zostaje równomiernie
nałożony bez efektu maski, co może nam się przytrafić przy
nakładaniu podkładu palcami. Niestety pędzel ze względu, iż
rozprowadzamy nim płynne kosmetyki należy myć częściej niż
pozostałe.
No i przyszła pora na mały wyjątek. Pędzel do konturowania twarzy
ze złotej kolekcji Maestro Modelage (cena: 43 zł.) wykonany
jest z miękkiego włosia koziego. Jeden z najmilszych pędzli
Maestro w kształcie szpicu, co pozwala na bardzo precyzyjną
aplikację kosmetyku. Wszystkie nakładane produkty pięknie
rozprowadza, nie smuży, nie robi ciemniejszych plam. Nakładam
nim róż, bronzer i rozświetlacz i co ważne nie miesza produktów
gdy nakładamy jeden po drugim. I wszystko byłoby pięknie gdyby nie
gubił włosia. Po krótkim czasie użytkowania pędzel zaczął gubi włoski, a rączka delikatnie się rusza. Nie wiem czy wszystkie tak
mają czy tylko mi się trafił z wadą. Przypuszczam, że to wina
złego sklejenia.
Kolejnymi pędzlami to pędzle do makijażu oka. Posiadam do
tego celu 3 pędzle, które wykonane są z włosia pony:
- seria 320 (cena: 15 –
27 zł.) : pędzel do nakładania cienia bazowego na
powiekę ruchomą,
- seria 360 rozmiar 6 (cena:
15 zł.): pędzel o krótkim włosiu, idealny do
nadkładania cieni na dolną powiekę,
- seria 380 rozmiar 8 (cena:
18 zł.): pędzel w kształcie łopatkowym. Według
strony Maestro pędzel służy do rozcierania cieni, czego ja nie
potwierdzam bo pędzel zdecydowanie nie nadaje się do tego celu. Ja
kupiłam go z myślą o rozprowadzaniu rozświetlacza pod łukiem
brwiowym oraz w kąciku oka i do tego świetnie się
nadaję. Ponadto pędzel może również posłużyć do aplikacji
cieni na dolną powiekę.
Wszystkie trzy pędzle do makijażu oka polecam ponieważ świetnie
przenoszą cienie na powiekę bez ich osypywania, a po myciu nie
wypada z nich włosie.
Posiadam również pędzel Maestro do blendowania (rozcierania) cieni
– jest nim Maestro seria nr 497 (cena:
27 zł.).Jest to mój pierwszy pędzelek do blendowania, ale
zapewne nie ostatni. Nie mam mu nic do zarzucenia bo świetnie
miesza kolory cieni ze sobą, a po myciu nie wypada włosie, ale
chciałabym wypróbować wersję pędzla cieniującego o
delikatniejszym włosiu i w kształcie stożka.
Ostatnim pędzlem do makijażu oka jest pędzelek do eyelinera
seria nr 660 (cena: 10 – 17
zł), który wykonany jest z włosia syntetycznego.
Pędzel posiada skośno ścięte włosie i przeznaczony jest do
eyelinera w żelu lub nanoszenia kresek z cieni na mokro lub na
sucho. Może również służyć do wypełnienia brwi ale ja nie
używałam go w tym celu. Zdecydowanie nie chcę innego ponieważ
bardzo dobrze współpracuje z każdym kosmetykiem (eyeliner,
cień) tworząc idealną linię na oku.
Jakie są wasze zbiory pędzli? Szukam dobrego pędzla do blendowania
o milutkim włosiu i/lub stożkowym kształcie, może możecie mi coś
polecić?
Super kolekcja, moja właśnie nadaje się do wymiany, i nie bardzo wiem na co się zdecydować...
OdpowiedzUsuńMam w planach zakup pędzli tej firmy i już nawet mam wybrane modele i wybrałam takie same jak Twoje :)bardzo jestem ciekawa tego pędzla do eyelinera czy na jakiś makijaż możemy liczyć?:)
OdpowiedzUsuńMarta polecam Ci pędzle Maestro - są godne polecenia. Trwałe, nie odkształcają się a po myciu włosie zostają na miejscu:)
OdpowiedzUsuńAga jak najbardziej zakup pędzel do eyelinera:)
Nigdy nie rozumiałam co fantastycznego jest w pędzlach do makijażu, że mogą być gorsze i lepsze itd. Aż do dnia kiedy kupiłam sobie jeden z eco tools na wypróbowanie. Zakochałam się! Uwielbiam się nimi malować! :) teraz powoli poszerzam moją kolekcję pędzli :)
OdpowiedzUsuńOooo trafiłaś z tym wpisem idealnie w mój gust, bo właśnie stawiam pierwsze kroki w lepszym makijażu i szukam pędzli dla siebie. Na pewno przyjrzę się pędzlom, które tutaj polecasz:)
OdpowiedzUsuńP.S. Super tuba:)
OdpowiedzUsuńkiedyś nie wyobrażałam sobie robienia makijażu pędzlami i zawsze używałam gąbeczek , pacynek itp Jak pierwszy raz wypróbowałam pędzle to od razu porzuciłam gąbeczki ;)
OdpowiedzUsuńFajna kolekcja :) ja mam pędzel Maestro 150 r22 i to na pewno nie będzie ostatni. U mnie do blendowania sprawdził się Hakuro H77
OdpowiedzUsuńP.S. zostałaś oTAGowana http://wodcieniachfioletu.blogspot.com/2012/10/tag-ile-warta-jest-twoja-twarz.html
Ooo...co za kolekcja :)
OdpowiedzUsuńBardzo mi się podoba ;] Do blendowania mogę polecić Ci Revlon :)
Podziękuj Tacie w moim imieniu, wykorzystam ten jego patent:)
OdpowiedzUsuńSuper zestaw, podoba mi się okrutnie...
OdpowiedzUsuńbardzo dobry pomysł na przechowywanie pędzli:) ja tak naprawdę przez cały czas używałam tylko jednego - do pudru. teraz skusiłam się jeszcze na pędzelek do cieni, bo wygrałam:) i jestem z niego bardzo zadowolona. czasem warto coś wygrać, bo pewnie sama bym go sobie nie kupiła.
OdpowiedzUsuńMalina patent jest mój:) Tatko technicznie pomagał no i doradzał również:)
OdpowiedzUsuńAle Ty kusisz do zakupów :)
OdpowiedzUsuńDzięki za życzonka
Wspaniałe są...:)
OdpowiedzUsuńPokaźna kolekcja.
OdpowiedzUsuńMam trzy pędzelki Maestro, jednak nr. 180 w moim przypadku jest ewidentnie trefny-trafił mi się egzemplarz mało przyjemny w dotyku a do tego krzywo przycięty :/
Też mam kilka pędzli Maestro i bardzo je lubię. Mam m.in. 155 do konturowania (w złotej kolekcji to modelage) oraz pędzelek do blendowania cieni. Moimi ulubieńcami są również pędzelki Hakuro. Są dobre jakościowo, przystępne cenowo i jest ich spory wybór. Szczególnie lubię pędzel do pudru i jajeczko do konturowania.
OdpowiedzUsuń