Dzisiejszy post będzie poświęcony OU, czyli Ochroniarzom
Ust. W okresie jesienno – zimowym przykładam sporą wagę do pielęgnacji ust,
ponieważ szybko pierzchną, co ani nie jest przyjemne ani estetyczne. W
aptekach, drogeriach mamy spory asortyment ochronny na usta, jednak każda z nas
musi sama dobrać odpowiedniego Ochroniarza, którego polubią jej usta. Ja
chciałabym przedstawi wam swoją małą kolekcję „Ochroniarzy”.
Zacznę może od Ochroniarza bez którego nie wyobrażam sobie
zimy. Jest nim balsam do ust Tisane. Ma on zbawienne działanie na skórę ust,
a mianowicie nawilża, wygładza
szorstkie, spierzchnięte usta, przywracając
im gładkość, natłuszcza i chroni usta przed wysychaniem oraz ma działanie regenerujące. Oprócz
zbawiennego działania na skórę ust balsam przepięknie pachnie miodem, co jest
bardzo przyjemne w stosowaniu. Konsystencja jest zbita i dość długo utrzymuje
się na ustach, jednak w trakcie mrozów staje się bardzo twarda i trudno ją
rozsmarować na ustach. Minusem może być również forma w jakiej występuje
balsam, a mianowicie słoiczek, z którego za pomocą palca wydobywamy odpowiednią
jego ilość, co w zimie gdy ręce są zanurzone w ciepłych rękawiczkach może być
nieco uciążliwe. Balsamu Tisane używam od lat i pomimo małych minusów na dzień
dzisiejszy nie znalazłam lepszego
Ochroniarza i z czystym sumieniem mogę polecić wam ten balsam. Możecie go
kupić w każdej aptece, a to dodatkowy plus bo każdy ma do niego dostęp i nie
musi płacić za przesyłkę.
Z Carmexem zapoznałam
się około 2 lat temu i zapewne większości wam jest znany. Form w jakiej
występuje Carmex oraz zapachów jest dość sporo. Ja posiadam w tym momencie
wersję tradycyjną w słoiczku. Balsam przywędrował do nas aż z USA, a jego
działanie jest bardzo zbliżone (chociaż nieco słabsze) do balsamu Tisane,
jednak mi troszkę przeszkadza zapach
kamfory i mentolu w zimie, a za uczuciem
chłodu na ustach nie przepadam. Podobnie jak Tisane dobrze się rozprowadza
na ustach oraz jest bardzo wydajny. Mimo formy (słoiczek), zawartości kamfory i
mentolu balsam jest jak najbardziej
godny polecenia.
Przebywając ostatnio w Rossmannie natknęłam się na pomadkę
ochronną Isana, Sanft Rose, a że planowałam mieć pomadkę do torebki w
sztyfcie postanowiłam ją kupić. Pomadka
może nie czaruje wyglądem, jej nawilżenie
jest średnie ale bardzo dobrze
natłuszcza skórę ust i zostaje na ustach jakiś czas, a o to głównie chodzi
w okresie jesienno – zimowym w szczególności gdy przebywamy poza domem. Pomadka
rozprowadza się bardzo dobrze i nie zostawia na ustach efektu błyszczyka.
Moim zdaniem jedna z lepszych pomadek ochronnych natłuszczających w
sztyfcie. Jedna z was otrzyma ją w moim
pierwszym rozdaniu i sama będzie mogła ją przetestować.
Niedawno dostałam od kolegi balsam do ust REFAN A Rose
From Bulgaria, zakupiony w Bułgarii. Balsam pięknie pachnie nutą róży i
słodko smakuje… No właśnie zaraz po rozprowadzeniu go na ustach można wyczuć słodką, różaną nutę, a sam jego smak jest
słodziutki i właśnie przez to nie zostaje zbyt długo na moich ustach. Mimo
szybkiego pozbywania się go z ust, balsam dobrze nawilża skórę oraz daje lekko różowe ale naturalne zabarwienie
„zdrowych ust”. Balsam jest zamknięty w słoiczku i niestety nie jest tak
wydajny jak wyżej wymienione Ochroniarze. Z tego co widziałam to produkty firmy
REFAN są również dostępne w Polsce, balsam niestety nie. Jak można zauważyć w
poniższej tabeli balsam ma najdłuższy i najbardziej nieciekawy skład chemiczny,
mimo to Różany Ochroniarz prześpi mroźną zimę wygodnie w szufladce, aż
zawita kolorowa wiosna.
W jednym z pudełek GlossyBox znalazłam balsam
do ust w 100% organiczny Figs &
Rouge Peppermint & Tea Tree Balm i byłam zachwycona bo opakowanie jest prześliczne. Niestety
nic dobrego oprócz pięknego opakowania oraz składu nie mogę powiedzieć i nie
rozumiem zachwytów kobiet odnośnie tego produktu. Balsam w ogóle nie nawilżył moich ust, ba nawet mam
wrażenie, że są po nim bardziej wysuszone i szorstkie. Ponadto produkt
szybko znika zarówno z ust jak i z pojemniczka.
Na zdjęciu poniżej można zauważyć zużycie balsamu Tisane zakupionego w
styczniu, a Figs & Rpuge używanego od około miesiąca.
Biorąc pod uwagę zawartość olejku z drzewa
herbacianego balsam dobrze sprawdzi się raczej na wypryski. Szkoda bo miałam
wielką nadzieję, że będzie to dobry balsam i mimo pięknego opakowania nie polecam. Produktowi dałam szansę
około miesiąca i nie jestem w stanie dłużej go używać, dlatego myślę, że
pozbędę się pozostałości balsamu, a w metalowym słoiczku będę trzymała
naturalny peeling do ust, o którym pisałam tutaj.
Wazeliny kosmetycznej myślę, że nie
muszę nikomu przedstawiać bo wszystkie zapewne ją świetnie znacie. Ja
posiadam Białą wazelinę kosmetyczną firmy Ziaja, która świetnie
zabezpiecza naszą skórą przed czynnikami atmosferycznymi, dlatego też i ona
znalazła się wśród moich Ochroniarzy i pojawiać się będzie co roku przed
okresem jesienno - zimowym. Wazelina nie wchłania się przez skórę ani błony
śluzowe człowieka i nie powoduje podrażnień, świetnie natłuszcza, regeneruje i ochrania. Szczególnie
polecam używać jej na silne mrozy nie tylko na skórę ust, ale również na dłonie
czy stopy. Jest to najtańszy produkt wśród OU, który możemy go kupić w każdym
sklepie kosmetycznym.
Ochroniarz
|
SKŁAD
|
ZALETY
|
WADY
|
OCENA
|
Tisane
|
Cera alba, Olea Europea oil, Petrolatum,
Ricinus communis oil, Isopropyl Mirystate, Honey, Echinacea purpurea &
Melissa officinalis & Silybum Marianum Extract, Aqua, Glyceryl Stearate, Cetyl Alcohol, Propylene
glycol, Cholesterol, Tocopheryl acetate, Ethyl Vanillin
|
- trwałość,
- zapach,
- skład,
-wydajność,
-dostępność.
|
- słoiczek,
- konsystencja podczas mrozów.
|
OPAKOWANIE: 4/6
ZAPACH: 6/6 KONSYSTENCJA: 5/6 WYDAJNOŚĆ: 6/6 DZIAŁANIE: 6/6 CENA: 5/6 OGÓLNA OCENA: 5,3/6 |
Carmex
|
Petrolatum, Lanolin, Cetyl Esters,
Theobroma Cacao Seed Butter, Cera Alba, Paraffin, Camphor, Menthol, Salicyl
Acid, Aroma, Vanillin.
|
- trwałość,
- skład,
-wydajność,
-dostępność.
|
- słoiczek,
- uczucie chłodu,
- zapach kamfory i mentolu,
- konsystencja podczas mrozów.
|
OPAKOWANIE: 4/6
ZAPACH: 4/6 KONSYSTENCJA: 5/6 WYDAJNOŚĆ: 6/6 DZIAŁANIE: 5/6 CENA: 5/6 OGÓLNA OCENA: 4,8/6 |
Isana, Sanft Rose
|
Ethylhexyl Stearate, Ricinus Communis Oil, Cera Alba, Synthetic
Beeswax, Hydrogenated Palm Oil, Candelilla Cera, Aroma, Simmondsia Chinensis
Oil, Cocoglycerides, Tocopherol, Lecithin, Ascorbyl Palmitate, Glyceryl
Stearate, Glyceryl Oleate, Citric Acid, Paraffinum Liquidum, Cl 58000.
|
- trwałość,
-wydajność,
- forma (sztyft),
-cena.
|
- zapach,
- dostępność.
|
OPAKOWANIE: 3/6
ZAPACH: 2/6 KONSYSTENCJA: 4/6 WYDAJNOŚĆ: 6/6 DZIAŁANIE: 3/6 CENA: 6/6 OGÓLNA OCENA: 4/6 |
REFAN
A Rose From Bulgaria
|
Ricinus Communis Oil, Petrolatum, Paraffin,
Octyldodecanol,Caprylic/Capric Triglyceride, Paraffinum Liquidum, Cera Alba
Wax, Titanum Dioxide, Polyhydroxystearic Acid, Aluminum Stearate, Alumina,
Hydrogenated Vegetable Oil, Cetearyl Alcohol, Dimethicone, Octyl
Methoxycinnamate, Benzophenone-3, Simondsia Chinesis Oil, Butyrospermum
Parkii Butter, Mica, Retinyl Palmitate, Tocopheryl Acetate, Rose Damascena
Concrete, Cl 14720, BHT, Potassium Acesulfame, Propylaparaben.
|
- forma (sztyft),
- zapach,
- smak,
|
- słoiczek,
- skład.
|
OPAKOWANIE: 2/6
ZAPACH: 5/6 KONSYSTENCJA: 4/6 WYDAJNOŚĆ: 3/6 DZIAŁANIE: 3/6 CENA: 5/6 OGÓLNA OCENA: 3,7/6 |
Figs & Rouge Peppermint &
Tea Tree Balm
|
Helianthus annuus (Sunflower) Seed Oil, Butyrospermum Parki (Shea
Butter), Cera alba, Rosa canina Fruit Oil, Calendula officinalis Flower
Extract, Mentha piperita (Peppermint) Oil, Metaleuca altemifola (Tea Tree)
Leaf Oil, Limonene*, Linalool*
*naturalny składnik wystepujący w olejkach eterycznych.
|
- skład,
- opakowanie.
|
- działanie (nie nawilża, wysusza),
- trwałość,
-wydajność,
-dostępność.
|
OPAKOWANIE: 6/6
ZAPACH: 3/6 KONSYSTENCJA: 3/6 WYDAJNOŚĆ: 1/6 DZIAŁANIE: 0/6 CENA: 4/6 OGÓLNA OCENA: 2,8/6 |
Wazelina
|
Petrolatum.
|
- skład,
- trwałość,
- wydajność,
- dostępność,
- cena,
- uniwersalność.
|
- opakowanie.
|
OPAKOWANIE: 2/6
ZAPACH: 3/6 KONSYSTENCJA: 5/6 WYDAJNOŚĆ: 6/6 DZIAŁANIE: 5/6 CENA: 6/6 OGÓLNA OCENA: 4,5/6 |
ja na razie mam kilku swoich ulubieńców tzn. masełko z Primarka , labello, Alterra :*
OdpowiedzUsuńDo tej pory najczęściej używałam jakiś zwykłych pomadek ochronnych, czy to Nivei czy Neutrogeny... Wazelinę ksometyczną przez jakiś czas też.
OdpowiedzUsuńOstatnio za to bardzo zapragnęłam posiąść miodzik od Oriflame (Tender Care Caramel). Jednak gdzieś ujrzałam stwierdzenie, że o wiele lepszy od niego jest właśnie balsam Tisane, którego jak widzę też polecasz... I chyba to on zostanie moim ochroniarzem na tą zimę ;)
Nie przepadam za pomadkami etc..
OdpowiedzUsuńUwielbiam koty również ;)
Kiedyś pisałaś , że chciałbyś coś z marizy ale nie znasz konsultantek.
A Skad jestes?
Marcelina mieszkam w Lublinie
OdpowiedzUsuńBardzo dużo pracy włożyłaś w ten post! Gratuluję:) A koteczek... no brak słów taki śliczny... A jak go nie widać;) Oj, te koty są fajne:)
OdpowiedzUsuńDziękuję Malinko:) A kot to prawda piękny:) ale i wredny potrafi być:)
OdpowiedzUsuńMoim nr 1 jest Carmex, ale w sztyfcie. Te w słoiczkach są nie poręczne :)
OdpowiedzUsuńMam istnego 'bzika' na punkcie ochronnych pomadek itp. balsamów i mam ich ilości ogromne, a ciągle dokupuję. Ulubieńców mam kilku, ale ideały, nie bardzo...
OdpowiedzUsuńKicia - piękna, mój wyprawia to samo...
Dla mnie najlepszy jest CARMEX :) Tyle , że ja używam w tubce :)
OdpowiedzUsuńten balsam tisane bardzo dużo osób poleca i z wielką chęcią bym po niego sięgnęła, gdyby miał inną formę. Nie cierpię słoiczków ze względu na długie paznokcie ;(
OdpowiedzUsuńNienawidzę Tisane i Carmexu :(
OdpowiedzUsuńPS. widzę, że mamy podobnego kociaka
Zapraszam do siebie http://hushaaabye.blogspot.com
Na pewno znajdziesz coś dla siebie :))
Ja nie mam żadnych pomadek ochronnych, jakoś ich nie potrzebuję, kiedyś miałam wazelinę poziomkową z Flosleku
OdpowiedzUsuńAle piękny kot! :)
OdpowiedzUsuńAleż tego masz ja osobiście nie lubię takich pojemniczków bo zachodzi produkt za poznacie, a kocurek jest boski
OdpowiedzUsuńmoim numerem jeden jest na razie carmex ;) balsamu tisane nie probowałam, ale po twojej recenzji mam ochotę wypróbować ;))
OdpowiedzUsuńOlimpka nie zawiedziesz się. To świetny balsam:)
OdpowiedzUsuńjestem zadowolona z tisane :)
OdpowiedzUsuńjestem pod wrażeniem wszystkiego co posiadasz do ust. Masz tego baaaardzo duzo :)
OdpowiedzUsuńa kiciuś jest prześliczny, taki słodziutki )
Szacun za tak profesjonalnie przygotowany wpis, naczytać się nie mogę.
OdpowiedzUsuńKocurek świetny, mój Felek też uwielbia wysypiać się na miękkim kocyku.
wez mi nie mow -.- to jest masakra co sie moze stac z nasyzmi ustami w taka pogode.. zreszta nie tlyko ustami -.- ja juz zalesilam i od dwoch tygodni mam zajadaaaa -.-
OdpowiedzUsuńale tisane uwielbiam ! ;D
jakie słodkie kociątko ;) racja pielęgnacja ust ważna rzecz zwłaszcza kiedy jest coraz zimniej ja od niepamiętnych czasów używam Nivea milk and honey to mój ulubiony balsam do ust ;)
OdpowiedzUsuńmoim ulubieńcem jest klasyczny OEPAROL :D
OdpowiedzUsuńpomadka z gosha nie jest kryjąca raczej ma zadanie nawilżać :> ..Kotek jest przeuroczy *_* pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńJesoo, jakie łapki. Kocham kocie łapki :)
OdpowiedzUsuń